Historia jest następująca. W 2002 wykonałem czarno-białe zdjęcia starym, przedwojennym aparatem mieszkowym na szerokiej kliszy. Naświetlony negatyw poniewierał się nieco. Dobre 3 lata jeździł w schowku samochodu na przemian marznąc i podpiekając się, potem kolejne lata spoczywał w lodówce kilkukrotnie się przeprowadzając. Otóż nadarzyła się okazja, aby, dzięki uprzejmości pasjonata fotografii analogowej, negatyw wywołać. Udało się po 23 latach ! Nie wszystkie ujęcia ocalały, ale te trzy są całkiem przyzwoite. Źródło: foto i opis Witold Porankiewicz via FB. Dziękujemy za udostępnienie ;-) Inne z tej serii na  |