Powstały w Opolu w połowie XIX wieku wielki przemysł cementowy poszukiwał rynków zbytu. Po pierwszej cementowni Grundmanna uruchomionej w 1857 roku budowały się następne, w dziesięć lat później było ich już kilka w samym Opolu.
Wtedy to w ramach promocji w cementowni Grundmanna wykonano posąg-popiersie rzymskiej bogini Junony, wierne odwzorowanie marmurowego posągu w Villi Ludovisi w Rzymie, i jako eksponat wystawiona na paryskiej wystawie światowej w 1867 roku. Wyróżniona nagrodą Junona powracała ...
Powstały w Opolu w połowie XIX wieku wielki przemysł cementowy poszukiwał rynków zbytu. Po pierwszej cementowni Grundmanna uruchomionej w 1857 roku budowały się następne, w dziesięć lat później było ich już kilka w samym Opolu.
Pokaż więcej
Pokaż mniej
Wtedy to w ramach promocji w cementowni Grundmanna wykonano posąg-popiersie rzymskiej bogini Junony, wierne odwzorowanie marmurowego posągu w Villi Ludovisi w Rzymie, i jako eksponat wystawiona na paryskiej wystawie światowej w 1867 roku. Wyróżniona nagrodą Junona powracała w glorii laureata do Opola, po drodze eksponowana i podziwiana we Wrocławiu. Grundmann darował słynną już rzeźbę miastu, które postanowiło ustawić ją na postumencie przed gmachem rejencji, najważniejszym urzędem w Opolu, przy dzisiejszym placu Wolności, ale przeszkodziły temu powódź i wojna. W 1871 roku postawiono Junonę naprzeciw poczty, w miejscu dzisiejszego zakola z kabinami telefonicznymi i posadzono wokół drzewa. Stała tu Junona do roku 1903, kiedy to przeniesiono ją na nowe, bardziej spokojnie miejsce, bo do ogrodu przyzamkowego na wyspie. Ustawiona w bardzo eksponowanym miejscu, przy głównej alei spacerowej wzbogacała i niejako nobilitowała ten nowy zielony zakątek Opola. Tu dotrwała Junona do czasu burzenia i likwidacji zamku, by w końcu w 1928 roku znaleźć nowe miejsce w Lasku promenady odrzańskiej, w dzisiejszym parku nad Odrą. Piękna rzeźba, choć nie stała na doryckiej kolumnie jak w rzymskiej Villi Ludovisi, była chętnie oglądana i podziwiana jako symbol opolskiej sztuki cementowej. Pomnik Junony - laureat paryskiej nagrody - nie przetrwał ostatniej wojny. Pozostał po nim tylko ślad cokołu, widoczny dziś pośród zieleni w pobliżu dawnej wieży spadochronowej. Andrzej Hamada, "Cementowa Junona", Gazeta Wyborcza, Opole |
|||||||||||||||||||||||||||||||
|
||