MENU
Amerykańska latająca forteca B-17 - tak wyglądała wiosną 1945 roku, po awaryjnym lądowaniu 6 lutego 1945 na terenie wówczas pokrytego śniegiem lewobrzeżnego Opola, (wcześniej różnie lokowana: Sławice, Żelazna) zajętego już przez wojska Armii Czerwonej. Po nalocie na Chemnitz, porucznik (2 Lt.) Warren P. Whitson Jr. – pierwszy pilot (na zdjęciu drugi od lewej) zameldował bazie o skierowaniu maszyny w kierunku wschodnim. Cała załoga została przez Amerykańską Misję Wojskową w Rosji, wkrótce odesłana zapewne drogą lotniczą z powrotem do jednostki w Anglii. Do czynnej służby powrócili już 8 marca. Lotnicy na foto z 6 kwietnia, (widoczny tu strzelec w typowej zimowej ,,czapce - uszance sajuzników,, pamiątce po lądowaniu w lutym), przed feralnym nazajutrz locie na Gustrow w Niemczech ( była to ich 19 misja ) gdzie zaatakował ich niemiecki myśliwiec, musieli opuścić B-17 i dostali się do niemieckiej niewoli. Po wyzwoleniu, szczęśliwie wszyscy powrócili do domu. Załoga złożona była z młodych ludzi zebranych prawie ze wszystkich zakątków Stanów Zjednoczonych: pilot pochodził z Teksasu, drugi pilot z Arizony, nawigator z Nowego Jorku, bombardier z Ohio natomiast radiooperator z Louisiany. Leżąca tu maszyna w dobrym stanie jeszcze długo potem, była atrakcją dla okolicznych mieszkańców, jak również widocznych tu żołnierzy polskich, pułku artylerii lekkiej (40 pal), kiedy wykonano to zdjęcie w okolicy marca – kwietnia. Po prawej w oddali, w odległości około czterech kilometrów dobrze widoczne kominy cementowni ,,Odra,, za rzeką Odrą w prawobrzeżnej części Opola. Foto udostępnione ze zbiorów grupy Blackhammer’44 z Kędzierzyna-Koźla Duży element tej maszyny można dzisiaj tam zobaczyć na ekspozycji, gdzie był pozyskany jako jeden z wielu drobnych użytkowych elementów w gospodarstwach pobliskich Sławic. Foto załogi z Archiwum The National Archives Opis w dużej części, oraz rzut boczny autorski - zawdzięczam ,,krzysztalowi,, oraz także opis Tomaszowi Kopańskiemu z B’44 via Michał Mucha ze Stowarzyszenia AMIAP - DZIĘKUJĘ ;-))

Dodał: foxi° - Data: 2011-11-16 15:53:32 - Odsłon: 2413
Rok 1945

inne

Poprzednie: Zdjęcia lotnicze Strona Główna Następne: Liceum i pensjonat Sióstr Szkolnych De Notre Dame


foxi | 2011-11-16 16:03:56
inny podobny opolski epizod z okolic Tułowic koło Niemodlina, na
wito | 2011-11-16 16:27:25
Mieli szczęście, że trafili do niewoli. Wielu pilotów zostało zabitych na miejscu i to nie z powodu nienawiści, ale takie były wytyczne NSDAP.
wito | 2011-11-16 16:31:19
Przypisuję do wojny 39-45, bo jeszcze trwała.
Wincenty Miros | 2011-11-16 18:39:06
Warren P. Whitson Jr. – pierwszy pilot B-17 też musiał lądować bez podwozia i do tego na trawie w nieznanym terenie.
foxi | 2011-11-16 19:01:53
Zdjęcia lotnicze z lutego 1945 r. pokazują jeszcze dość solidną pokrywę śnieżną w Opolu, więc lądowanie nie było aż tak niebezpieczne. Świadczą choćby o tym ledwo zakrzywione końcówki łopat śmigieł. Ale np. bliższy kadłuba silnik prawdopodobnie uległ jednak wyłamaniu ze swojego łoża i wyraźnie skierowany jest nieco w dół, na jego wystającym elemencie pokrycia siedzi jeden z artylerzystów. Tuż za skrajnym silnikiem widoczny czerwony pas szybkiej identyfikacji jednostki lotniczej 493rd BG, oraz litera S na kadłubie 860 Dywizjonu.
foxi | 2011-11-21 08:55:49
B-17 - historia z 13 września 1944 - wieś Świerkle k/Opola
foxi | 2012-01-19 19:52:09
Tak mogło wyglądać spotkanie sojuszników w Opolu